wtorek, 20 listopada 2012

Opolskie Spotkanie Blogerek!

W niedzielę w Opolu w uroczym lokalu o nazwie Kofeina 2.0 o gdz 13.00 odbyło się spotkanie Opolskich Blogerek. Dla mnie zaczęło się nieco wcześniej. Już o godzinie 11.45 spotkałam się z dziewczynami z Kluczborka skąd zwarte, gotowe i przede wszystkim w dobrych humorach ruszyłyśmy w stronę Opola na wyżej wspomniane spotkanie.
Już w samochodzie nawiązałyśmy intensywną konwersacje, miałyśmy też małą przygodę pod tytułem "eee ta droga jest chyba jednokierunkowa" ale trzem kobietkom, podekscytowanym zlotem blogerek można wybaczyć, prawda? Prwada! Strawberry Mery i Kinga cieszę się bardzo, że Was poznałam i czekam na kolejne spotkanie!

Kiedy dotarłyśmy na miejsce, zaczęło sę poszukiwanie lokalu, na szczęście okazało się, że zaparkowyłśmy nieopodal i obyło się bez zbędnego błądzenia. Pierwszą blogerką, którą napotkałyśmy była Karminowe Usta, która zagadnęła nas o spotkanie. I do tej pory nie wie czemu od razu nie wpadłam na to, że dziewczyna o Karminowych Ustach, która nas zagadnęła to właśnie Kaminowe Usta. Myślę, że małą niejasnośc umysłu mogę zwalić na stan ekscytacji i euforii, bo zostało tylko 5 min do spotkania.

Gdy weszłyśmy do środa okazało się, że prawie wszystkie dziewczyny są już na miejscu. Odebrałyśmy swoje identyfikatory i usadowiłyśmy się wygodnie na miejscach :)


Podczas Spotkania towarzyszyły nam Pani z Venity, która opowiadała o asortymencie firmy i dziewczyny z Vichy. Każda z nas miała okazję przebadać swoją skórę i dowiedzieć się jak ją pielęgnować. Przy okazji muszę stwierdzić, że dermokonsultantka miała naprawdę rewelacyjną cerę, nic tylko podziwiać!

Panie z Vichy

                                         Ze Strawberry Mery podczas kosmetycznej wymianki

                                                              Kluczborskie Trio :)

Dalsza część wymiaki
 
                                                                       Zdejęcie grupowe :)
                                                       Obdarowane :)
Zdjęcia dzięki przejmości: Karminowe Usta, Fangle Fashion, Strawberry Mery :)

W spotkaniu udział wzięły:
Organizatorki:
Rodzynka1989http://raisin1989.blogspot.com/
Fanglefashionhttp://fanglefashion.blogspot.com/

Oraz:
anioleek89http://anioleek89.blogspot.com/
Agusiak747http://agusiak747.blogspot.com/

Strawberry merryhttp://strawberrymery25.blogspot.com
Milky chocolate,http://roses-and-chocolate.blogspot.com/
Sabbathahttp://spookynails.com/
Lejdishhttp://www.lejdish.blogspot.com/
Kaprysekhttp://poradnikbezradnik.blogspot.com/
Karminowe ustahttp://www.karminoweusta.blogspot.com/
M.inahttp://moje-spojrzenie-na-swiat.blogspot.com/
Kinga Mzykhttp://modaurodapiekno.blogspot.com/
darusia994http://www.darusia994.blogspot.com/
Cathttp://ecattiem.blogspot.com/
Marta - koleżanka Ewy CAT

Nie wiem nawet kiedy czas nam tak szybko minął i trzeba było zmierzać już spowrotem w kierunku Kluczborka. Spotkanie było zorganizowane rewelacyjnie, za co należą się ogromne podziękowania Joasi i Monice!! Zadbały nie tylko o lokal i dobrą atmosfere, ale także o to, aby w brzuszkach nam nie burczało, bo w końcu nie samymi kosmetykami człowiek żyje :)
Szkoda tylko, że nie z wszystkimi udało mi się porozmawiać, ale mam nadzieję, że nadrobimy to na następnym spotkaniu, bo mam nadzieję, że takowe się odbędzie!

A na koniec zawartość toreb z prezentami od sponsorów:

 


Ruda Szopa

piątek, 16 listopada 2012

Nowości Rudej włosowej kosmetyczki :)

Było denko, teraz czas na nowości :) Niedawno w moje łapki wpadła garstka włosowych cudów prosto z DM'u :D
 
 
Swiss o'par Arganol- szampon, odżywka i maska, zaprzyjaźniałam się już z nimi i jestem bardzo zadowolona póki co, mimo iż w składzie wysoko znajduje się parafina, uwielbiam macać włosy po myciu i odżywkowaniu tą serią, szkoda, że zamówiłam tylko po 1 sztuce, bo następna dostawa dopiero w kwietniu :(
Alverde maska z awokado i winogronem- regenerująca
Alverde maska kwiat pomarańczy i brzskwinia- połysk
Fluid na końcówki
Póki co raz użyłam maski z awokadi i się mi podoba, no używam fluidu do końcówek, ale żeby go bliżej ocenić potrzeba jeszcze troche czasu.
Isana żel do włosów- do produkowania loczków :)
 
A w niedzielę pędzę na opolskie spotkanie blogerek, nie mogę się już doczekać spotkaniaz Wami dziewczyny ;)
 
 
Ruda Szopa

niedziela, 11 listopada 2012

Wrześniowo-październikowe denko

Przedstawiam Wam moje dwumiesięczne denko, nie jest ani zachwycające, ani skromne, moim zdaniem w sam raz, przynajmniej ja jestem z niego dumna :)



1. Balea- aloesowy krem do rąk, krem bez dna, zużywałam go wieczność, teraz męczę kolejny, szkoda, że to była edycja limitowana :(
2. Balea- żel pod prysznic arbuzowy, pięknie pachniał, kąpiele z nim to czysta rozkosz
3. Biovax do włosów zniszczonych i wypadających- polubiłam się z nim znacznie bardziej niż z mleczną wersją, zdecydowanie do niego wrócę
4. Olejek alterra pomarańczowy- recenzowałam go już więc nie będę się rozpisywać :)
5. Floslek- żel z babki pod oczy, aktualnie w jego opakowaniu znajduje się mój własnoręcznie ukręcony czekoladowy balsam do ust, żel nie przypadł mi do gustu, czasem po jego aplikacji szczypały mnie oczy i piekły powieki, nie wrócę do niego
6. GP Balsam do włosów wypadających- przy pierwszym podejściu się nie polubiliśmy, wróciłam do niego po jakimś miesiącu i został jednym z moich ulubieńców
7. Dove, ogórkowy antyperspirant kulkowy- uwielbiam ten zapach, ale zdecydowanie preferuję wresję w sztyfcie :)
8. Balea- aloesowy balsam do ciała- mój zdecydowany faworyt wśród balsamów, podobnie jak z kremem do rąk zużywa się go miesiącami, pięknie pachnie i niestety jest edycją limitowaną, na szczęście mam jeszcze jedno opakowanie w zapasie :)
9. Jantar- wcierka nie zrobiła u mnie nic, mam jeszcze pól opakowania, ale zużywam do mgiełek do włosów, dawałam mu sznsę jeszcze 2 razy, obecnie zużywam 3 opaowanie i więcej już nie zakupię
10. Biovax do włosów farbowanych- próbka więc niestety nie jestem w stanie ocenić działania tej wersji waxu,ale całkiem przyjemna jak na jeden raz
11. Puma flowing- znalazłam gdzieś zakopany w szufladzie, zużyłam z przyjemnością, uwielbiam jego delikatny, słodki zapach
12. Garnier- odżywka do włosów farbowanych, żużyłam do golenia nóg, w tej kategorii jest dla mnie nr 1!
13. Olej sezamowy- nie ma na zdjęciu, bo opakowanie poleciało do kosza, niestety część oleju się zepsuła, mimo trzymania w lodówce i musiałam się z nim pożegnać

I jak Wam się podobają moje postępy w opróżnianiu włosowych zapasów?

Ruda Szopa