Temat punktu rosy do niedawna omijałam szerokim łukiem. Dlaczego? Bo myślałam, że to mnie nie dotyczy, a że to za trudne, a że to za dużo kombinowania, a przecież nie jestem wysokoporem, ani kręciolkiem.
No, ale coś zmieniło się na i w moje głowie i oto punkt rosy zawitał na mojego bloga ;)
Co to jest punkt rosy?
To nic innego jak temperatura, w ktorej para wodna skrapla się czyli zmienia się w rosę. Podaje się ją w stopniach C.
A co punkt rosy ma wsólnego z włosami?
Otoż istotne znaczenie mają tu humektanty. Jeżeli dopieścimy nimi nasz włosy, a powietrze wokól będzie wilgotne, ściągną one wodę z otoczenia do wnętrza włosa. Jeżeli natomast powietrze wokół nas będzie suche oddadzą one wodę z wnętrza naszych kłaczków do otoczenia. Obie te skrajności powodują, że nasze włosy są przesuszone lub puszące się. I tu wkraczają emolienty, które powlekają delikatną otoczką nasze włosy i zapobiegają migracji wody.
O humektantach i emolientach więcej pisałam TU.
Jak ustalić punkt rosy?
Bardzo prosto ;) Klikacie w ten link i waszym oczom ukazuje się prognoza pogody z uwzględnieniem puktu rosy ;)
OK! Znam punkt rosy i co teraz?
Teraz spoglądam na poniższą rozpiskę i wiem czego dołożyć włsom, a czego im darować ;)
PUNKT ROSY
< -9st C- używamy dużej ilości olejów i innych emolientów, uważając jednak żeby nie przeciążyć naszych włosków, loki moga się nieco bardziej rozprostowywać i wydawać luźniejsze
b. sucho- XXXXXX
-9, a -1st C- ograniczamy w pielęgnacji humektanty, dokładamy za to emolienty
sucho- XXXXXX
-1, a 4st C- nasze włosy mogą tolerować humektanty, ale nie ma na to reguły, najlepiej sprawdzić na sobie i przetestować odpowiednią ich ilość dla naszej czupryny ;)
troszkę za sucho- XXXXXX
4, a 16st C- najodpowiedniejsze wartości dla naszych włosów, które nie powinny się puszyć, mozemy stosować zarówno humektanty jak i emolienty
optymalnie- XXXXXX
16, a 21st C- nasze włosy nie potrzebują intensywnego nawilżania, możemy więc ograniczyć ilość humektantów, a troszkę zwiększyć ilość emolientow
wilgotno- XXXXXX
>21st C- w otoczeniu jest bardzo wilgotno, aby zapobiec puszeniu się włosw całkowicie odsawiamy humektanty i najlepiej związujemy włosy w gustowny koczek lub prosty kucyk
b. wilgotno- XXXXXX
I mała ściągawka:
Humektanty:
-aloes
-gliceryna
-mocznik
-kwas hialuronowy
-miód
Emolienty:
-oleje
-parafina
-nafta
-masła roślinne
-lanolina
-silikony
Powyżej za pomocą XXXXXX i kolorów ułatwiłam sobie i mam nadzieję Wam odczytywanie tabeli, po protu spoglądam i im więcej niebieskich X tym więcej humektantów mogę użyć, a calkowity brak niebieskich X oznacza, brak humektantów w pielęgnacji.
Dostosowujecie swoją pielęgnację do punktu rosy? A może nie słyszałyście nigdy o tym? Post okazał się choś trochę interesujący lub pomocny?
Ruda Szopa
baaardzo,ale to bardzo przydatny post!!;_)
OdpowiedzUsuńJeeej , nie wiedziałam że jest coś takiego jak punkt rosy :d
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny :)
OdpowiedzUsuńWarto stosować się do punktu rosy... szczególnie początkujące powinny bardziej trzymać się reguł :) później, kiedy już poznamy nasze kłaki to samo wchodzi w krew i daje się wybierać idealne produkty bez wykonywania pomiarów punktu rosy czy zaglądania do prognoz:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny post!:)
OdpowiedzUsuńniby to wszystko wiem, ale w sumie zawsze zapomnę sprawdzić i później żałuję :) wielkiego puchu nigdy nie mam, ale i tak widać, że coś się włosom stało niedobrego :D
OdpowiedzUsuńJa czasami się do tego stosuje :)
OdpowiedzUsuń