Moje włosowe must have

1. Olej konopny
2. Olejek Green Pharmacy z papryką, na cuuudowne przyspieszenie ;)
3. Maska BingoSpa- po prostu pragnę, a niegdzie nie umiem dostać
4. Kallos Latte- wiem, w którym sklepie go mogę dorwać, więc się czaję :D
5. Coś z tych rosyjskich, tak zachwalanych kosmetyków, a najlepiej tonik przyspieszający do włosów i drożdżowa maska ;)

3 komentarze:

  1. Tego olejku z papryką jestem ciekawa ale nigdzie go nie spotkałam :(
    A Kallos jak dla mnie też jest świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dzis bylam za tą maską Bingo i nigdzie jej tez nie było, buuu

    OdpowiedzUsuń
  3. Zrobiłam głupstwo: odżywkę z "Biedronki" w ampułkach zastosowałam bez umiaru 6 dni pod rząd ...efekt ? myślałam że wypadną mi wszystkie włosy .a nie należą do najbujniejszych (cienizna - ciągnęły się, i urywały skręcając się w świderki).Dopiero po dwóch tygodniach znalazłam wskazówki na Twoim blogu.Ratuję co się da, zrobiłam maseczkę z żółtka, płukanie w pokrzywie i czekam :) Marianna

    OdpowiedzUsuń

Za każdy dziękuję
Z każdego się cieszę
Nawet jeśli jesteśś anonimem, podpisz się ;)