Olej rycynowy jest powszechnie znany, ma swoje miejsce praktycznie w każdej apteczce. Znany jest głównie jako środek przeczyszczający, doraźna pomoc w zaparciach.
Włosomaniaczki znalazły jednak dla niego inne zastosowanie ;)
zdjęcie pochodzi ze str. :http://bollywood.pun.pl/viewtopic.php?pid=160704
Przede wszystkim nadaje włosom piękny połysk i miękkość, nawilża je (pod warunkiem, że nie przetrzymamy go za długo), ułatwia rozczesywanie, sprawia, że włosy wydają się gęstsze i grubsze. Zmniejsza także łamanie się włosów, "efektem ubocznym" jest przyciemnienie włosów. Dodatkowo ten niepozorny olej wcierany w skalp przyspiesza wzrost włosów i jest odpowiedzialny za wysyp "baby hair".
Jak się zabrać za tego tępaka?
Po pierwsze zajrzeć do domowej apteczki lub odwiedzić jakąś przy najbliższych zakupach. Olej jest taniutki, cena waha się od 1.80 zł do 7 zł w pojemnościach od 100 do 300 ml.
Jak wszem i wobec wiadomo olej rycynowy jest bardzo ciężki i tępy w nakładaniu. Aby sobie pomóc wystarczy wylac go na spodeczek, a ten ustawić na szklance z gorącą wodą. Tak podgrzany jest o wiele łatwiejszy w nakładaniu. Można go zmieszać także z innym olejem.
A więc rycynę nakładamy na skalp, delikatnie go masując, co dodatkowo pobudza nasze cebulki do wzrostu i przybliża naszą wymarzoną długość :D.
Możemy go także nałożyć na długość (ja osobiście polecam, nieziemski efekt na włosach, nie można się powstrzymać od macania:p ) choć jest to trudna praca, z racji jego "tępoty". Nakładanie go na same końcówki też jest dobrym pomysłem, tym sposobem zyskujemy niesamowitą miękkość.
Co jeszcze z nim możemy zrobić? A otóż bardzo wiele.
Dadajmy ją do domowych maseczek, tych z naftą, tych z żółtkiem, tych z miodem. Rycyna doda wtedy włosom blasku i miękkości. Dodając do tych maseczek kilka kropel soku z cytryny możemy zniwelować efekt przyciemnienia włosów.
A co jeżeli akurat nie kręcimy nic włosowego same w domu? Dodajmy kilka kropel do szamponu, albo do gotowej maski.
Wśród włosomaniaczek krąży legenda, że rycynę trudno się zmywa. Nie zaprzeczę, bo nie wiem jak to wygląda u innych dziewczyn, ale ani ja, ani moja mama nie mamy z tym problemu. Spokojnie zmywamy ją szaponem Isany z SleSem. Nie wiem jak zmywałoby się rycynkę delikatnym szamponem bez SLeS'u więc testy pozostawiam posiadaczkom takich szamponów.
Używałyście kiedyś rycyny na włosy? Jak sobie z nią poradziłyście?
Ja osobiście preferuję wersję skalp + długość, uwielbiam ten efekt, wytrwałym i dzielnym polecam.
Nigdy nie używałam, może kiedys się skuszę;)
OdpowiedzUsuńużywałam kiedyś w maseczce z naftą kosmetyczną, żółtkiem i olejem. i nic widziałam żadnego efektu. olej rycynowy ciezko zmyc z wlosow. obecnie uzywam na rzesy i brwi na noc i rano zmywam mleczkiem do demakijazu ;)
OdpowiedzUsuńLubie olejek rycynowy :) Ja normalnie zmywam szamponem bez SLS :)
OdpowiedzUsuńW sumie już miesiąc go nie używalam do pielęgnacji włosów :) Jedynie w OCM
nigdy go nie stosowałam, ale w końcu muszę go kupic, bo ciągle widzę go na blogach :)
OdpowiedzUsuńOlejek rycynowy stosuję tylko do OCM. Miałam podejścia do opcji na rzęsy, ale bardzo mnie uczulił i spowodował podpuchnięcie oczu.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten olejek ;) nakładam go na skalp oraz na całą długość włosów
OdpowiedzUsuńmoje włosy preferują olejek rycynowy niż np.olejek kokosowy
to tak jak u mnie, kokos wogóle mi się nie sprawdził
Usuńtępy - to słowo idealnie oddaje konsystencję ;)
OdpowiedzUsuńpamiętam moją pierwszą przygodę z rycyną ;) istna masakra, wyrwałam sobie całą garść włosów ;) teraz go dodaję do innych olejów i do masek :)
OdpowiedzUsuńojj mi też dużo wychodzi przy olejowaniu, dlatego solo stosuję go rzadko, ale uwielbiam tę miękkść
UsuńNo proszę, tego jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
najwyższy czas ;)
UsuńWytrwałym.. i tu jest problem. :(
OdpowiedzUsuńwarto spróbować, efekt po myciu nieziemski ;)
UsuńCzasami mieszam olej rycynowy z naftą i oliwą z oliwek. Jednak po takiej masce muszę umyć włosy 2-3 razy :P Ja mam duuużo ''baby hair'' ale już od dawna, więc w moim przypadku to raczej nie zasługa tego olejku, chociaż może... ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio pokusiłam się go nałożyć na skórę głowy i byłam zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę o rycynie na włosach! używam na paznokcie i rzęsy, więc i na włosy spróbuję :)
OdpowiedzUsuńojj polecam ;)
OdpowiedzUsuńTeż olejek rycynowy dobry jest do rzęs i brwi. A jeśli chodzi o włosy, to używałam jakiś czas. Ale niestety ze "słomianym zapałem". Mam zniszczone włosy więc chyba jednak do niego powrócę.
OdpowiedzUsuńwydaje się ,że to super sprawa ,chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie napisany post przeczytałem cały choć ja używam go na brwi i na rzęsy oczywiście obserwuję :)
OdpowiedzUsuńdziękuję ;)
UsuńWłaściwie to nie wiem, dlaczego jeszcze go nie wypróbowałam:) Obserwuję:)
OdpowiedzUsuńnic, tylko zacząć ;)
Usuńnie stosowałam go jeszcze nigdy na włosy, chyba się skuszę po Twoich rekomendacjach:)
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to ;)
UsuńWiedziałam już kiedyś o jego zastosowaniu do włosów, ale nigdy nie miałam odwagi go wypróbować. ;D
OdpowiedzUsuńobserwujemy. ? Ja na pewno ;**
zapraszam do mnie ;D
lovee-lovee-lovee.blogspot.com
Używałam go kiedyś, ale jakoś nie mogłam się zmobilizować żeby używać go regularnie i poszedł w odstawkę :)
OdpowiedzUsuńmój pierwszy olej-kupiłam go nie ze względu na właściwości pielęgnujące, ale chciałam naturalnie przycienić włosy i od czas do czasu nakładałam go na całą noc.
OdpowiedzUsuńDo tej pory ostał jako mój numer 1-cena, dostępność, brak zapachu itd.
Nakładam go na całą noc, nieraz przekracza 12h... to za długo?
jak możesz-odpisz na moim blogu. z góry dziękuję:)