sobota, 11 sierpnia 2012

O czym warto zapomnieć...

Jest wiele rzeczy, które dołączamy do naszej pielęgnacji, żeby wzmocnić nasze włosy, nawilżyć i odżywić np. olejowanie, płukanki octowe czy półprodukty.
Jest też kilka pozycji z których warto zrezygnować dla dobra naszych kłaczków.

                                                                         zdjęcie pochodzi ze str.: papilot2.mykmyk.pl

I. Suszenie za pomocą suszarki , a przynajmniej za pomocą gorącego strumienia powietrza. Niestety uszkadza ono strukurę włosa i wysusza. Nie trzeba całkiem rezygnować z suszarki, wystarczy ograniczyć się do zimnego nawiewu.
II. Prostownica, lokówka, myślę, że na ten temat nie trzeba się rozwodzić, każdy może sobie wyobrazić jakie szkody może wyrządzić temperatura 200 st naszym włoskom. Taką stylizacje ograniczmy do wyjątkowych okazji.
III. Silikony, oczywiście nie każdemu ich odstawienie służy. Nie demonizuję ich, nie twierdzę, że są złe. Wręcz przeciwnie, nie wyobrażam sobie nie zabezpieczać końcówek silikonami. Osobnikom o bardzo zniszczonych włosach pomagają ukryć stan faktycznego ich zniszczenia, co oczywiście nie znaczy, że należy wtedy przestać o nie dbać! Osobiście uważam, że każy powinien spróbować bezsilikonowej pielęgnacji (oczywiście nie licząc na efekt WOW po tygodniu). U wielu odsób odstawienie silikonów eliminuje efekt oklapnietych, ciężkich, obciążonych włosów, czasem spowalnia przetłuszczanie, a u CG wzmacnia skręt.
IV. Gumki z metalowymi elementami, wsówki, metalowe spinki, uszkadzają strukture włosa, łamią, zrywają, wyrywają, czyli nic dobrego :( lepiej zastąpić je zwykłą, miękką frotką lub plastikowymi spinkami.
V. Plastikowe grzebienie, szczotki, oczywiście nie oznacza, że mamy czesać włosy palcami. Co to to nie! Ale można spokojnie zastąpić je drewnianymi lub tymi z naturalnym włosiem. Drewniane czesadła na swojej powierzchni mają dużo mniej mikro uszkodzeń, które tym samym nie ingerują tak w naszą czupryne. Natomiast szczotka z nturalnego włosia oprócz plusów jak w przypadku drewnianego czesadła dodatkowo rozprowadza sebum na całej długości włosa, tym samym go chroniąc, doskonale usuwa zanieczyszczenia z powierzchni włosa.
VI. Styliatory, tzn lakiery, pianki i żele to włosów. Większość z nich zawiera ogromne ilości alkoholu, co powoduje ogromny przesusz na naszych włosach. Je też należałoby zostawić sobie na wyjątkowe sytuacje, kiedy naprawdę utrwalenie bedzie nam potrzebne.
VII. Osuszanie włosów ręcznikiem, nie chodzi o zawijanie ich i pozwolenie ręcznikowi na wchłonięcie wody. Bardziej o osuszanie ich za pomocą tarcia. Niestety jest to bardzo szkodzliwe dla naszych włosiąt. Ja osuszam je przykładając ręcznik i dociskając go (nie ugniatając) do włosów.
VIII. Cieniowanie włosów, gdyż znacznie utrudnia zabezpieczanie końcówek, a cieniowane włosy dużo bardziej niszczą się, niż te ścięte na prosto, trudniej też pozbyć się zniszczonych końcówek, u kręconych wygląda to inaczej, tam ze względu na układanie się włosów cieniowanie jest konieczne (ekspertem nie jestem, bo należę do prostowłosych), pozycja zasugeowana przez Giusta, dziękuję :)
IX. Farbowanie, rozjaśnianie, chyba dla nikogo nie jest nowością, że traktowanie włosów taką chemią ma zgubny wpływ na ich kondycję, jeżeli jednak dobrze o nie zadbamy, nawet włosy farbowane mogą być piękne, pozycja zasugerowana przez ewel, dziękuję :)

Chciałabym jeszcze raz zaznaczyć, że napisałam, że warto z tych rzeczy zrezygnowac, a nie że to jest konieczne. Niektóre z tych pozycji wystarczy tylko ograniczyć.
Ja np. używam prostownicy, ale bardzo rzadko, w naprawdę wyjątkowych sytuacjach. Używam też plastikowej szczotki, kiedy musze szybko rozczesać włosy, bo mi się zaspało. Czasem zafunduję sobie silikony.

Zrezygnowałyście już z czegoś z tej listy?

Ruda Szopa

35 komentarzy:

  1. do wszystkiego się stosuję a moje włosy i tak nie są piękne, tylko czekać aż całkowicie odrosną i będe mogła ściąć te zniszczone :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. włosy niestety potrzebują czasu, ale będą piękne ;)

      Usuń
  2. Nad punktem z czesaniem muszę popracować ;) używam zwykłej szczotki z plastikowym jeżem...albo nie czeszę się wcale :P jak daję włosom falować. Myślę nad zakupem szczotki z naturalnym włosiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę , że na początek nie warto całkowicie odstawić silikonów. Chodzi mi oczywiście o zabezpieczanie końcówek :) Kiedyś odstawiłam wszystkie silikony i włosy łamały się jeszcze bardziej nawet po roku czasu ;/ teraz nie wyobrażam sobie nie zabezpieczyć nimi końcówek - tylko w tym celu ich używam :)
    Co do prostownicy to od 2 miesięcy wyprostowałam włosy 5 razy więc jestem z siebie dumna hehe :)
    Suszyć nie suszę , gumek nie używam ;P
    z plastikowej szczotki zrezygnowałam 4 miesiące temu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co do silikonów widzę, że się zgadzamy:) a na końcówkach wręcz są konieczne! w moim przypadku ich odstawienie sie sprawdziło ;)
      Włosomaniaczka na 5!

      Usuń
  4. Rezygnuje z tych samych rzeczy co ty :)nad eliminacją silikonów muszę jeszcze sporo popracować, ale bardzo się staram.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli się u Ciebie sprawdzają nie rezygnuj, tylko pamiętaj o oczyszczaniu co jakiś czas, żeby się nie nadbudowywały :)

      Usuń
  5. ja również zrezygnowałam z większości tych wszystkich czynników które niszczą włosy inne z duuużej mierze ograniczyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. samo ograniczenie jest już dobre, nie ma co popadać w skrajności ;)

      Usuń
  6. Dawniej niestety popełniałam tę błędy co wymieniłaś, ale teraz coraz częściej staram się je eliminować :)

    OdpowiedzUsuń
  7. staram się nie używać prostownicy :) nie suszę włosów :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Prostownice kocham ale staram się ją ograniczyć ;) Metalowe wsuwki to kolejna moją miłość,mam ich chyba z 50 a i tak cały czas dokupuje ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. do wszystkiego trzeba podejść z głową i z rozsądkiem, obserwując swoje włosy ;) ja już od dawna nie suszę i nie prostuję włosów. co do silikonów, zwracam uwagę szczególnie na szampony - nie mogą ich mieć, wg mnie ich stosowanie mija się z celem. za to silikony są u mnie niezbędne do zabezpieczania końcówek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokłądnie, każdy włos jestinny, trzeba obserwować i obserwować ;)

      Usuń
  10. nie używam stylizatorów i nie trę włosów ręcznikiem :) o reszcie nie zapomniałam, ale chociaż ograniczyłam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. zrezygnowałam ze wszystkiego co wymieniłaś z wyjątkiem silikonów w masce do włosów z biovaxa (proteiny mleczne i do włosów blond, używam dwóch na zmianę) - ale używam ich raz na tydzień, a co dwa tygodnie oczyszczam włosy szamponem z sulfate (SCS) bez silikonów, więc chyba tragedii nie ma... ale nie suszę, nie prostuję, nie stylizuję, itp. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. absolutnie nie ma tragedii :) tak jak napisałam silikony nie są złe, poprostu jednym służą innym nie, najważniejsze to oczyszczanie :) także wszystko u Ciebie wygląda jak należy :)

      Usuń
  12. Odnośnie gąbek Calypso: Też musiałam się nachodzić i naszukać;-) Znalazłam je tam gdzie są gąbki i różne rękawice do mycia ciała. Dasz radę;-)

    Od dość długiego czasu już nie używam suszarki, prostownicy bardzo rzadko, może do 3 razy na miesiąc;-) Praktycznie unikam wszystkich punktów z Twojej listy;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)
      Widać pracujesz nad wlosami :)

      Usuń
  13. Hmmm... Ja do listy dodałabym cieniowanie/stopniowanie włosów... Końcówki szybciej się niszczą od tych, ścinanych na prosto. ;/
    Ja suszę włosy, ale zimnym strumieniem powietrza i układam je na grubą szczotkę z naturalnym włosiem dzika (seria Olvia Garden) - włosy ładnie się układają i aż 'dziko' błyszczą. ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. A co z farbowaniem? Nie dopatrzyłam się go na liście. A w 99% to zło wcielone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, to zło
      niestety wiele dziewczyn nie może lub nie chce z niego zrezygnować
      pracuję nad postem o "bezpieczniejszym farbowaniu"
      dziękuję za zwócenie uwagi :)

      Usuń
  15. Zrezygnowałam praktycznie ze wszystkiego i potwierdzam - warto :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie robię tego już od wielu miesięcy
    i bardzo to służy moim włosom :)

    kolor jaki mam jest zrobiony naturalną henną :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wynika z tego, że u mnie jest wszystko ok :)
    nie wiem tylko, czy oduczę się spać w mokrych, rozpuszczonych włosach...

    OdpowiedzUsuń
  18. Moje włosy bez silikonów są nie do rozczesania, więc nic z tego ;) A na suszarkę z zimnym strumieniem dopiero odkładam kasę, więc kolejny minus ;< Muszę popracować nad moimi włosami ;)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy dziękuję
Z każdego się cieszę
Nawet jeśli jesteśś anonimem, podpisz się ;)